czwartek, 27 lutego 2014

Współpraca z BingoSpa

Witam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję za tak wiele miłych słów pod poprzednimi postem:) Dziś znów coś dla ciała:) Tym razem będą do recenzje  kosmetyków jakie dostałam do przetestowania w ramach współpracy z firmą BingoSpa

http://www.bingo.net.pl/

Kosmetyki do testów mogłam sobie wybrać sama. I tak na pierwszy ogień idzie:

1. BOROWINOWY ŻEL POD PRYSZNIC






Cena: 5,50- 7,50 za 300 ml

Moja opinia: Produkt znajduje w miękkiej, plastikowej przezroczystej butelce, dzięki której możemy kontrolować zużycie. Butelka jest smukła i dzięki temu bardzo poręczna. Zamknięcie wygodne, na klik. Zachwycił mnie jego intensywny, świeży zapach, może troszkę przypominać męskie perfumy, mi on jednak bardzo przypadł do gustu:) Jest obłędny:) Na skórze zapach jest już delikatniejszy. Żel ma piękny czerwony kolorek i średnio gęstą konsystencję, nie uciekającą przez palce.Jest wydajny, używam go już miesiąc i jeszcze sporo go zostało. Pieni się delikatnie, co mnie osobiście nie przeszkadza. Bardzo dobrze myje i oczyszcza skórę, nie powoduje jej ściągania, przesuszania i swędzenia. Delikatnie nawilża. Ten żel spełnił moje oczekiwania. Dobry produkt za niewielkie pieniądze.


2.KOLAGEN DO CIAŁA

Cena: 14 zł za300 ml

Moja opinia: Kolagen zamknięty w plastikowej, przezroczystej , miękkiej butelce, dzięki której nie ma problemu z łatwym i szybkim wydobyciem produktu. Ma przepiękny świeży zapach, który dość długo utrzymuje się na skórze. Konsystencja gęsta i delikatna. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak szybko ten produkt rozprowadza się na skórze i jeszcze szybciej się wchłania, nie pozostawiając tłustej i lepkiej warstwy na skórze. Już po pierwszym zastosowaniu można zauważyć różnicę- skóra jest idealnie gładka, aksamitna, świetnie nawilżona. Spokojnie można go stosować po depilacji, bowiem bardzo fajnie łagodzi podrażnienia. Do tego, dzięki swojej rewelacyjnej konsystencji ten produkt jest niezwykle wydajny. W porównaniu z innymi podobnymi kosmetykami do ciała, ten znika z butelki bardzo powoli:) Stosuję go już od miesiąca i zauważyłam widoczną poprawę jędrności skóry. Uwielbiam ten kolagen i z całą pewnością zagości on na dłużej w moje łazience:)

3.MASKA DO TWARZY Z OLEJEM WINOGRONOWYM


Cena: 12 zł za120 g

Moja opinia: Maseczka zamknięta w wygodnym, plastikowym opakowaniu. Dzięki niemu, wydobycie kosmetyku jest niezwykle proste i praktyczne. Zapach maseczki nie do końca przypadł mi do gustu, troszkę przypomina mi zapach kosmetyków ogórkowych. Jednak to nie zapach jest tu najważniejszy a działanie:) Konsystencja maseczki jest gęsta, "kisielowata". Bardzo łatwo i szybko nakłada się ją na twarz, bezproblemowo się rozprowadza. Nie zasycha na twarzy, nie ma żadnego problemu z jej zmyciem. Maseczka nie podrażnia, a że przeznaczona jest do cery tłustej i mieszanej, to bardzo ładnie ją nawilża i matuje. Skóra po niej jest wyraźnie nawilżona,odżywiona, bardziej gładka i napięta. Wyrównuje koloryt skóry, wyraźnie wpływa na poprawę jej kondycji, cera staje się bardziej promienna.Dzięki tej maseczce moja twarz po zimie nie będzie wyglądała na zmęczona i poszarzałą:) Kolejny plus to taki, że kosmetyk ten jest baardzo wydajny, stosuję maskę już dość długo, a ze słoiczka ubywa powolutku:) Jestem bardzo zadowolona z tej maseczki, spełnia moje oczekiwania i świetnie radzi sobie z moja problematyczną, mieszaną cerą:)

Jestem ciekawa Waszych opinii, stosowałyście już któryś z tych produktów, co o nich sądzicie?:)

Firmie BingoSpa bardzo dziękuję za możliwośc przetestowania kosmetyków:) 
Pozdrawiam i życzę miłego dzionka:)


wtorek, 25 lutego 2014

Butelka ze spękaniami

Witam wszystkich bardzo serdecznie, a zwłaszcza nowych obserwatorów. Dziękuję za tak wiele przemiłych komentarzy pod poprzednim postem.
Dziś pierwsza butelka ze spękaniami jednoskładnikowymi w moim wykonaniu. Podchodziłam do niej trzy razy i dopiero za trzecim razem spękania mi wyszły, nie są jednak jeszcze takie, jakie bym chciała. Teraz wiem, że jest to wina użycia niewłaściwej ciemnej farby a właściwie produktu farbopodobnego :) Niestety zapomniałam pstryknąć fotkę butelki przed. Była to zwykła przezroczysta, szklana butelka, jaka kupiliśmy na wiejski stół na nasze wesele. Stała sobie prawie 5 lat nieużywana, szkoda mi się jej zrobiło i postanowiłam coś z nią zrobić:)
Pozdrawiam i życzę miłego dzionka:)

niedziela, 23 lutego 2014

Szydełkowania ciąg dalszy

Witam wszystkich w niedzielne południe, dziękuję że zechcieliście się podzielić swoją opinią na temat kapsułek :) Mnie powaliło przeziębienie i pokrzyżowało mi plany :(
Dziś ciąg dalszy szydełka- kilka drobiazgów przygotowałam dla pewnej wyjątkowej osóbki :) Uwielbiam Ją nie tylko za jej piękne, idealne prace, ale przede wszystkim za to, jaka jest i że po prostu jest :) Kolorystyka brązowo- beżowa, ulubiona mojej dobrej duszyczki :) Przyznam szczerze, że i mnie ostatnio takie kolorki bardzo do gustu przypadły :)
 A co przygotowałam- serwetka:


Podkładeczki pod kubek:

Oraz karteczka:



Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej niedzieli:)

piątek, 21 lutego 2014

Testowanie kapsułek piorących Vizir z trnd

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Dziękuję za tak wiele pięknych komentarzy pod poprzednim postem:) Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o kapsułkach piorących Vizir. Udało mi się znaleźć w gronie 4000 testerów w trnd. Ponad miesiąc temu otrzymałam zestaw testera, w którym znalazło się dwa opakowania kapsułek Vizir Orginal Fresh w każdym po 15 kapsułek, ulotki dla znajomych, przewodnik projektu i książeczkę badania opinii.
Już kolejny tydzień testuję kapsułki wraz z moimi znajomymi i rodziną. I co możemy o nich powiedzieć?

1. Jedna kapsułka wystarcza na cały bęben prania, w przypadku tylko bardzo brudnych ubrań należy uzyc dwóch kapsułek.
2. Mają piękny, świeży zapach, który utrzymuje się na ubraniach bardzo długo, nawet po wyjęciu ubrań z szafy czuję ten zapach.
3. Nadają się do prania w każdej temperaturze.
4. W porównaniu z proszkiem do prania zajmują bardzo mało miejsca w łazience i łatwiej jest je schować przed dziećmi.
5. Są uniwersalne- można w nich prać białe i kolorowe rzeczy(kapsułki zawierają formułę chroniąca kolor nawet do 20 prań). Biel po kapsułkach jest faktycznie odświeżona, "jak z reklamy". Kolory są wyraźniejsze, intensywniejsze, bardziej "żywe". W kapsułkach prałam również ciemne rzeczy i nie zauważyłam, aby kolor się wypłukał lub pozostały na ubraniach jakieś smugi.
6. W związku z tym, że kapsułki są uniwersalne, tym samym są i wydajniejsze i bardziej ekonomiczne, bo nie musimy już kupować dwóch rożnych detergentów- do bieli i do kolorów.
7. Są wygodne w użyciu, wystarczy wrzucić kapsułkę do bębna  i to wszystko. Nie musimy już dozować proszku, mamy też pewność, że nic nam się nie rozsypie a część proszku nie wyląduje w dozowniku na płyn do płukania.
8. W przypadku kapsułek nie musimy już używać płynu do płukania tkanin, ubrania po nich są naprawdę mięciutkie. Choć w przypadku ręczników zalecam, bo mogą one być nieco twarde.
9. Doskonale radzą sobie z codziennymi, łatwiejszymi plamami.

Podsumowując, zarówno ja , jak i moi znajomi jesteśmy bardzo zadowoleni z tych kapsułek. Zapewne u większości z nas zagoszczą one na dłużej.

Jestem natomiast ciekawa, czy ktoś z Was już je stosował? Jakie są Wasze  wrażenia? Zachęcam Was do podzielenia się swoja opinią na temat kapsułek piorących Vizir:) Pozdrawiam i miłego weekendu życzę:)

sobota, 15 lutego 2014

Niezbyt udana metamorfoza flakonu :D

Witam wszystkich bardzo serdecznie w sobotnie, słoneczne południe:) Ostatnio spróbowałam swoich sił w decu na szkle. Łatwo nie było, zwłaszcza, że porwałam się na zaokrąglony flakon a naklejanie serwetki obmyśliłam od środka. I tutaj zrobiłam jeden poważny błąd- użyłam zbyt wąskiego pędzla, a w efekcie jak się domyślacie, serwetka się pomarszczyła a ja się zniechęciłam :/  W końcu jednak stwierdziłam, że człowiek uczy się na błędach i jak na pierwszy raz, wyszło całkiem znośnie i ów nieszczęsny flakon dokończyłam :D Potem uznałam ,że z daleka wygląda całkiem, całkiem a mąż stwierdził, że marszczenia dodają urok;) No niech mu tam będzie :) Przed moim eksperymentem flakon wyglądał tak:

Po moich nieudolnych przeróbkach wygląda tak:
I na koniec moje kochane futrzaki. O ile do tej pory był podział w drzemce( pies na jednym fotelu, kot na drugim) to ostatnio przekonali się, że wspólny wypoczynek jest fajniejszy ;)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu:)


wtorek, 11 lutego 2014

Płyn do kąpieli i żel do higieny intymnej Fitomed

Witam wszystkich serdecznie  i dziękuję za tak liczne i przemiłe komentarze pod poprzednim postem:) Dziś, żeby oderwać się od rękodzielniczo- walentynkowych postów, proponuję coś dla ciała:) W ramach współpracy z  firmą Fitomed   , których produkty bardzo sobie cenię, tym razem do przetestowania otrzymałam:

1. PŁYN DO KĄPIELI Z KONCENTRATEM ZIOŁOWYM "MYDLNICA LEKARSKA" KWIAT LIPY

Opis producenta:
Składniki bioaktywne: mydlnica, kwiat lipy, rumianek prawoślaz, nagietek, substancje nawilżające i osłaniające.
Właściwości: wytwarza łagodną, swoistą dla mydlnicy lekarskiej pianę.
Działanie: zmiękcza wodę, zapobiega wysuszaniu się skóry, odpręża, uspakaja.
Polecany przez dermatologów: dla osób źle tolerujących wodę miejską oraz wysokopieniące preparaty do kąpieli, w celu zapobiegania wysuszania się skóry.
Cena:  12 zł za 300 ml

Moja opinia: Żel zamknięty jest w prostej, przezroczystej butelce, dzięki czemu możemy łatwo zobaczyć ile kosmetyku już zużyliśmy. Ma bardzo ciemny brązowy kolor i ziołowy zapach. Cieszę się, że zapach kwiatu lipy jest tutaj dominujący (uwielbiam go). Płyn ma dość rzadką konsystencję, ale wcale nie oznacza to, że jest mało wydajny, wręcz przeciwnie. Używam go już dość długo, a z butelki ubywa powoli:) Płyn nie wytwarza dużej ilości piany, piana ta jest delikatna, łagodna co mi osobiście bardzo odpowiada(miłe urozmaicenie od kąpieli w wannie pełnej piany ;). Woda z dodatkiem tego płynu zabarwia się delikatnie na brązowo. Ale bez obaw, na wannie nie pozostawia żadnego osadu :) Dodatkowo płyn zmiękcza twardą wodę. Już podczas kąpieli można zaobserwować duże właściwości nawilżające tego kosmetyku, podczas dotyku skóra jest jedwabiście gładka i wyraźnie wyczuwalny jest na niej jakby "ochronny film". Jako, że mam skórę z tendencją do przesuszania się, ten płyn cenię sobie bardzo wysoko. Nie podrażnia on w ogóle mojej wrażliwej skóry, nie wywołuje nieprzyjemnego uczucia "ściągnięcia " i swędzenia.Po kąpieli w tym płynie nie muszę używać balsamu do ciała. Dodatkowo płyn ma na mnie delikatne działanie odprężające i uspokajające. Polecam  gorąco wszystkim "wrażliwcom":)

2. ZIOŁOWY ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ "MYDLNICA LEKARSKA"


Opis producenta:
Składniki ziołowe: wyciąg z korzenia mydlnicy lekarskiej, liścia szałwi, echinacei, korzenia prawoślazu, babki lancetowatej.
Właściwości: wytwarza łagodną, swoistą dla mydlnicy lekarskiej pianę.
Działanie: dzięki obecności wyciągów z ziół powszechnie stosowanych w profilaktyce i fitoterapii stanów zapalnych, żel działa oczyszczająco, dezynfekująco i osłaniająco. Delikatnie myje skórę i nie powoduje podrażnień, które często występują przy stosowaniu mydła.
Polecany przez lekarzy: w profilaktyce i zapobieganiu stanów zapalnych i ich nawrotom oraz do skóry wrażliwej.

Cena:  9 zł za 200 ml

Moja opinia: Żel zamknięty w identycznym opakowaniu, jak płyn do kąpieli. Posiada on herbaciany kolorek i przyjemny, delikatny , ziołowy zapach. Konsystencja nie jest zbyt gęsta a mimo to kosmetyk nie ucieka przez palce. Jest bardzo wydajny -pieni się bardzo dobrze- wystarczy niewielka ilość żelu aby uzyskać odpowiednią ilość piany. Moim zdaniem idealnie spełnia swoje zadanie. Dokładnie myje, odświeża na wiele godzin, nie wywołuje podrażnień, swędzenia, pieczenia czy uczucia suchości. Idealnie łagodzi drobne podrażnienia i chroni przed infekcjami. Jedyne czego mi w nim brakuje to pompka, ale jest to tylko drobny mankament ;) Idealny żel do pielęgnacji i ochrony delikatnych miejsc dla kobiet w każdym wieku. Gorąco polecam!:)

Pozdrawiam i życzę miłego  dzionka:)

niedziela, 9 lutego 2014

Kolejna świeca i jak ozdobić świecę czy mydełko techniką decoupage

Witam wszystkich bardzo serdecznie w niedzielne południe, dziękuje również za wszystkie komentarze pod poprzednim postem ze świeczuszkami:) Dziś kolejna świeca ozdobiona decu.








Otrzymałam tez kilka zapytań odnośnie tego w jaki sposób ozdabiam mydełka i świeczki, jakich do tego celu używam materiałów. Otóż nie używam żadnych specjalnych mediów do świec czy mydeł. Nie używam tez papierów do decoupage tylko serwetek. Nie będę robić kursików, bo jest ich dość dużo w sieci, podam Wam jedynie linki do tych, z których sama korzystałam:)
1. Mydełka- tutaj używam oczywiście mydełka w kolorze białym lub kremowym. W kursiku poniżej pani używa kleju do deoupage. Ja ten klej zastąpiłam rozwodnionym wikolem. Efekt jest ten sam,a nawet troszkę lepszy, bo rozwodniony wikol nie błyszczy się tak, jak typowy klej do decu. A serwetka równie dobrze się trzyma na mydełku nawet podczas jego używania. Dokładny kursik tu http://www.youtube.com/watch?v=3kOLw5hHTJQ

2. Świece walcowate- czyli taka jak w dzisiejszym poście- ozdabia się je bardzo łatwo i szybko, można przyklejać bardzo dużą serwetkę i prawdopodobieństwo zmarszczenia się serwetki jest zerowe. Jedyne co tutaj potrzebujemy to świecę, papier do pieczenia i suszarka do włosów:) Tą świecę zrobi każdy, nawet ten, co nie miał do czynienia z decoupage:) Dokładny kursik z instrukcją wykonania tu http://www.youtube.com/watch?v=-YEFBRaRJNM

3. Świece okrągłe- te ozdabia się o wiele trudniej i tutaj sposób z suszarką do włosów się raczej nie sprawdza. Papier do pieczenia się ześlizguje, ciężko ją utrzymać i można sobie suszarką poparzyć palce :D  Tutaj więc polecam sposób w którym będzie nam potrzebna druga świeczka, nawet już używana i łyżeczka do herbaty:) Trzeba tez pamiętać, aby przy naklejaniu  większych motywów, ponacinać serwetkę w miejscach zagięć. I link do kursiku http://srebrnaagrafka.pl/artykuly/recznie-zdobiona-swieca-czyli-decoupage-na-wosku

Prawda że proste i szybkie i ekonomiczne?:) Uważam, że efekt ozdobienia takich świec wcale nie odbiega od tych, które ozdabialibyśmy za pomocą profesjonalnych mediów. Zachęcam wszystkich do spróbowania:)

Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli:)

wtorek, 4 lutego 2014

Świece decoupage

Witam wszystkich bardzo serdecznie wieczorową porą, dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. A dziś chciałam Wam pokazać moje świece ozdobione decoupage- to taka moja propozycja walentynkowa:)
Do każdej ze świec dodałam jeszcze ozdobną zawieszkę w klimacie walentynek:)





Coś dla miłośników fioletów ;)









I z wtopionymi cyrkoniami :



Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku:)