niedziela, 30 listopada 2014

Testowanie Envelo i Ballantines Brasil zeStreetcomem

Witajcie Kochani, wracam do Was po poważnej awarii komputera. Miał być dziś szydełkowy post,ale ze względu na opóźnienie w publikacji postów spowodowane awarią, to opowiem Wam o dwóch kolejnych kampaniach, w jakich mam możliwość uczestniczyć . Są to kampanie Streetcomu.

Pierwsza z nich to kampania ENVELO.
 Pojawiła się już reklama tej usługi w telewizji,ale jeśli ktoś jeszcze nie słyszał to postaram się po krótce przybliżyć, o co tutaj chodzi. Envelo to strona dzięki której możemy samodzielnie wysłać niebanalne kartki okolicznościowe do naszych bliskich i znajomych. Tworzymy kartki samodzielnie-  z gotowych szablonów, dostępnych  na stronie, albo wykorzystując własne zdjęcia, tworząc z nich dowolne kompozycje,kolaże, itd. Wybieramy oczywiście także wielkość kartki i rodzaj( otwierana bądź w formie pocztówki). Gdy mamy już gotowy projekt kartki, należy wpisać życzenia, adres odbiorcy, wybrać formę wysyłki Pocztą Polską i oczywiście uiścić opłatę. Po kilku dniach nasza kartka dotrze do adresata :) Poruszanie się po stronie nie sprawia żadnego problemu, więc z jej obsługą każdy sobie poradzi- strona jest przejrzysta i niechaotyczna. Ja już swoją kartkę zamówiłam i nie mogę się doczekać aż dotrze do adresatki :)
Bardzo się cieszę, że mam możliwość  uczestniczenia w tej kampanii. Dzięki tej stronie można wysłać naprawdę oryginalną i niebanalną kartkę do bliskiej osoby. Ceny takich kartek również nie są wygórowane, więc moim zdaniem jest to usługa na każdą kieszeń.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, więc jeśli ktoś szuka inspiracji i chce podarować bliskiej osobie niepowtarzalną kartkę to zapraszam na stronę Envelo tu http://www.envelo.pl/o-envelo-kim-jestesmy.html

Druga z kampanii to BALLANTINES BRASIL

Do tej kampanii dostałam się miesiąc temu, a paczuszka dotarła do mnie dzień przed moimi 30-stymi urodzinami. Fajny prezent nie ? ;) W paczce ambasadorskiej znalazła się butelka Ballentines Brasil 0,7 l oraz ulotki i kupony zniżkowe dla znajomych.


Co to jest Ballantines Brasil?  to napój spirytusowy stworzony z whisky pochodzącej ze Szkocji, z selektywnie wybranych beczek macerowanych suszonką skórką limonki. Prezentujemy Wam napój wypełniony smakiem cytrusów, tworzącym, nowy, pyszny i pasjonujący alkohol inspirowany brazylijskim sposobem picia drinków z limonką.
Cena- około 85 zł za 0,7 l
Moja opinia- Za smakiem tradycyjnej Whisky nie przepadam, ale ta jest świetna. Smakuje mi nie tylko w formie drinków, ale również w czystej postaci. Jej smak jest niepowtarzalny- łagodny, z wyraźną nutką limonki i lekko goryczkowym posmakiem. Powiem Wam, że tak ciekawego w smaku alkoholu jeszcze nie piłam. Nadaje się do różnego rodzaju drinków i można z nią spokojnie eksperymentować, świetnie komponuje się z różnymi składnikami- colą, cytryną, limonką, grantem, sokiem z malin, tonikiem, co kto sobie wymyśli :) I co najważniejsze, na drugi dzień nie boli po niej głowa ;) Myślę, że ta whisky z pewnością przypadnie do gustu osobom, które, tak jak ja, nie przepadają za smakiem tradycyjnej whisky, ale również takim, które poszukują nowych doznań smakowych. Myślę, że sprosta najbardziej nawet wybrednym smakoszom. Polecam, bo naprawdę warto! :)
Jestem ciekawa Waszych opinii. Korzystał już ktoś z Was z usług Envelo?
A może próbowaliście Ballantines Brasil?
Zapraszam do dzielenia się  swoimi wrażeniami:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie .

środa, 19 listopada 2014

Nowość od Green Pharmacy


Witam wszystkich serdecznie:) Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem. Znalazłam w końcu fajny wzór na szalik, czekam tylko na dostawę włóczki i zabieram się do dzieła.
A dziś chciałabym Wam przedstawić nowość od Green Pharmacy, która miałam możliwość przetestować dzięki członkostwu w Klubie Elfa Pharm.  Uwielbiam polskie kosmetyki, a w Green Pharmacy zakochałam się już wiele miesięcy temu. Najwięcej kosmetyków właśnie tej firmy gości w mojej łazience.  Firma ta prężnie się rozwija i co chwilę wprowadza na rynek nowe kosmetyki. Ostatnio pojawiła się seria balsamów do ciała. Poniżej chciałabym Wam przedstawić balsam, który testowałam

BALSAM DO CIAŁA Z OWSEM I RUMIANKIEM LEKARSKIM


Opis producenta: Aromatyczna przyjemność i pielęgnacja lekką, nietłustą emulsją, która długotrwale nawilża, łagodzi i wygładza. Odnowa warstwy lipidowej przywraca piękno skórze wymagającej natłuszczenia i ochrony. Ulga dla wszystkich typów skóry, zwłaszcza dla suchej, skłonnej do podrażnień i złuszczeń, pozbawionej miękkości i elastyczności. Wchłania się szybko, delikatnie otula zmysłowym zapachem. Przywraca równowagę i komfort. Ekstrakty z rumianku o owsa działają łagodząco, koja podrażnienia i pobudzają procesy regeneracji. Witamina E poprawia kondycję skóry i wraz z kwasem hialuronowym i panteonem daje siłę nawilżania.
Cena: około 12- 13 zł za 500 ml

Moja opinia: 
1. Opakowanie: Balsam jest zamknięty w ciemnobrązowej, plastikowej butelce. Mimo, że butelka ma ciemny kolor, to bardzo dokładnie widać, ile kosmetyku już zużyliśmy.  Etykieta z bardzo ładną, nieprzeładowaną nadmiarem informacji grafiką, charakterystyczną dla kosmetyków GP. Etykietka pod wpływem wilgoci nie odkleja się, nie "bąbluje", nie marszczy się- pozostaje w idealnym stanie przez cały okres użytkowania balsamu. Butelka jest zwieńczona pompką, która bardzo ułatwia dozowanie odpowiedniej ilości produktu. Pompeczka umożliwia nam ponowne zamknięcie kosmetyku, dzięki temu  spokojnie można zabrać balsam np. w podróż. Niezwykle pozytywnie zaskoczyło mnie to, że w miarę ubywania balsamu, na ściankach butelki nie pozostają żadne jego pozostałości, więc można go zużyć do ostatniej kropelki !

2. Zapach: Szczerze przyznam, że ten zapach to kompletnie nie moja bajka. Jest dla mnie zbyt mdły. A to za sprawą dominującego aromatu rumianku. Osobiście nie przepadam ani za smakiem ani za zapachem rumianku. Aczkolwiek nie jest to zapach męczący i można się do niego przyzwyczaić. Zapach ten stopniowo wietrzeje ze skóry i po jakiś dwóch godzinach nie jest już wyczuwalny.
3.Konsystencja: Balsam posiada biały kolor. Konsystencja jest gęsta- ruszając butelką we wszystkie strony balsam pozostaje na swoim miejscu i nie przesuwa się nawet na milimetr :) W trakcie rozprowadzania balsamu na skórze przybiera on konsystencję mleczka do ciała- leciutko sunie po ciele i nie trzeba wkładać dużo wysiłku ,aby wmasować go w skórę.
4. Działanie: Oceniam na 6 +. Posiadam skórę z tendencją do przesuszania się. Balsam wchłania się w skórę błyskawicznie! Zaraz po aplikacji, bez obaw można się ubrać :) Bardzo dobrze nawilża, nie pozostawia na skórze tłustej i lepkiej warstwy a uczucie gładkiej i miękkiej skóry. Efekt nawilżenia spokojnie utrzymuje się u mnie do następnego prysznica. I to prawda, co pisze producent- koi podrażnienia. Ostatnio miałam nieprzyjemną przygodę z żelem do golenia, który podrażnił mnie okropnie. Na ciele pojawił się milion czerwonych i bolących krostek. Balsam wpłynął na nie kojąco- zmniejszył uczucie pieczenia oraz przyśpieszył ich gojenie. 
5. Wydajność: Balsam jest bardzo wydajny. Niewielką jego ilością możemy pokryć sporą partię ciała. Używam go już od miesiąca, codziennie, i zużyłam  pół opakowania.
6.Dostępność: nie ma problemu z dostępnością tych balsamów. Znaleźć je możemy w Rossmannie, Naturze, Hebe, ale pewnie też i w małych drogeryjkach kosmetycznych.Zapewne też można je dostać w sklepach zielarskich i w aptekach.
7. Podsumowując: Jestem z twego balsamu bardzo, ale to bardzo zadowolona i niedługo sięgnę po kolejny, ale już w innej wersji zapachowej ;) A dostępne są jeszcze następujące wersje:
-róża piżmowa i imbir
-aloes i mleko ryżowe
-nagietek i zielona herbata
-oliwka i olejek arganowy

A Wy? Stosowałyście już te balsamy lub inne kosmetyki tej firmy? Jestem ciekawa Waszych opinii :)
Pozdrawiam i życzę miłego dzionka :)

piątek, 14 listopada 2014

Czapka na szydełku

Witajcie kochani, u mnie nadal brak czasu, brak czasu i jeszcze raz brak czasu. Dziękuję tym, którzy nadal ze mną są i chcą tu jeszcze zaglądać :)
Dziś chciałam Wam pokazać czapkę, którą wydziergałam sobie na szydełku. Kombinowałam z rożnymi wzorami, ściegami, ale ostateczny efekt nie zadowalał mnie. Albo źle się w niej  czułam albo źle wyglądałam. Wypukłe wzory sprawiały, że moja głowa wyglądała jak baniak :D W końcu stwierdziłam, że najbardziej pasuje mi czapka wykonana najprościej- samymi słupkami, bez żadnych wypukłych wzorów.  No i jest, w końcu- czapka wykonana samymi słupkami, włóczka beżowa MyBoshi i szydełko nr 6. Żeby był ciekawsza dorobiłam do niej kwiatka, złotą włóczką Yarn Art z połyskliwą nitką. Do kwiatka użyłam szydełka nr 3.
Niestety zdjęcia musiałam robić z lampą, więc kwiatek wyszedł na nich żółty a nie złoty : /

Dorobić muszę jeszcze szalik, ale póki co nie znalazłam żadnego fajnego wzoru. Może ktoś z Was ma jakiś ciekawy wzór na ciepły szalik? Będę bardzo wdzięczna za inspirację:)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego weekendu:)