wtorek, 21 października 2014

Kampania Adidas

Witam wszystkich bardzo serdecznie:) Jakiś czas temu po raz pierwszy udało mi się dostać do kampanii na Streetcom. Bardzo się ucieszyłam, bo długo czekałam na możliwość testowania tam. Udało mi się załapać do kampanii adidas cool&care 6w1. Moja paczka ambasadorki wyglądała tak:
Dla mnie do przetestowania kulka i spray 6 w1, a dla przyjaciółek 5 antyperspirantów w spray, każdy w innej wersji zapachowej :)
Co ma w sobie 6w1, czy jest wart uwagi i zakupu? Co rozumieć przez stwierdzenie 6w1? Producent wyjaśnią nam to następująco:
1. Przeciw przykremu zapachowi.
2. Przeciw poceniu
3. Przeciw bakteriom
4.Ekstra-świeżość
5. Przeciw białym śladom
6. Przeciw żółtym plamom.
Czy obietnice producenta sprawdzają się ? Zapraszam na moją recenzję:)

ADIDAS COOL&CARE 6W1 KULKA:



Bardzo lubię używać kulek i strasznie się ucieszyłam, gdy mogłam go wypróbować. Bardzo podoba mi się opakowanie, które jest odwrócone "do góry nogami", dzięki temu wiem, że kulkę zużyję do ostatniej kropelki. Plusem jest to, że sama kulka nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość antyperspirantu. Zapach jest piękny, świeży, intensywny- nie jest mdły i przytłaczający. Jest trwały- czuć go nawet po wielu godzinach. Troszkę trzeba poczekać na wchłonięcie, gdyż jego konsystencja jest lekko tłustawa.. Nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy.Ale nawet gdy czasem się śpieszę i nie wchłonie się on do końca, to przynajmniej mam pewność, że nie pozostawi żadnych śladów na ubraniach. Przez pierwsze kilka użyć odrobinę wysuszył mi skórę, ale jest to u mnie rzecz normalna, przy każdej zmianie antyperspirantu. Kulkę tą z powodzeniem można stosować nawet po depilacji, bo nie podrażnia skóry. Zapewnia świetną ochronę przed poceniem i nieprzyjemnym zapachem. Jest to najdłużej działający antyperspirant z dotychczas przeze mnie używanych. Nawet podczas dużego wysiłku fizycznego solidnie zmniejsza pocenie się. Do tego jest wydajny.
ADIDAS COOL&CARE 6W1 SPRAY:


Przyznam szczerze, że jest to pierwszy antyperspirant w spray, którego używałam. Zawsze używałam tylko kulek- jakoś tak się do nich przyzwyczaiłam i o antyperspirantach w spray całkowicie zapomniałam.
Przyznam , że ten spray spisuje się świetnie. Zapach jest fantastyczny, bardzo świeży, intensywny, odrobinę kwiatowy. Utrzymuje się naprawdę długo na skórze i wyczuwam go nawet po kilkunastu godzinach. Podczas jego aplikacji nie widać rozpryskującej się, charakterystycznej dla wielu antyperspirantów białej mgiełki. Tym samym nie pozostawia na skórze "mącznego" osadu ani lepkiej warstwy Jest całkowicie przezroczysty. Ma lekko lekko tłustawą konsystencję, ale dość szybko się wchłania i nie pozostawia na ubraniach żadnych plam. Nie podrażnia i można go stosować nawet po depilacji. I co najważniejsze- naprawdę działa.Chroni przed potem i wyraźnie redukuje jego ilość(nawet w sytuacjach, które w szczególności sprzyjają jego intensywnemu wydzielaniu się oraz zapobiega nieprzyjemnemu zapachowi. Według mnie jest też wydajny.
Ja jestem zachwycona :)  A Wy używałyście już Adidasa 6 w 1  ? Jakie są Wasze wrażenia ?
Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku :)



poniedziałek, 13 października 2014

Lawendowy post

Witajcie Kochani:) Bardzo Wam dziękuję za wszystkie piękne słowa pod poprzednim postem :) A dziś
Kochani, dla wszystkich zwolenniczek lawendy- dziś baaardzo lawendowy post:) Jeszcze kilka lat temu lawenda była mi totalnie obojętną roślinką, a jej zapach kojarzył mi się jedynie z zawieszkami do szafy, to od pewnego czasu jestem jej totalną maniaczką. Do tego stopnia, że od zeszłego lata w moim ogrodzie rośnie już kilka jej sztuk. A w tym roku doczekałam się podwójnego, obitego kwitnienia :)No cóż... jak to mówią... tylko krowa nie zmienia poglądów :D
Lawenda zachwyca mnie nie tylko swoim obłędnym zapachem, ale i walorami wizualnymi. A od pewnego czasu zaczęły mnie również intrygować jej pozostałe właściwości.
Niezmiernie się więc ucieszyłam, kiedy miałam możliwość przetestowania lawendowych kosmetyków z Fitomedu. Czy zamknięta w kosmetykach lawenda zachwyca mnie tak samo jak jej delikatne, fioletowe kwiaty kołyszące się na letnim wietrze , rozsiewając swój intensywny, piękny zapach? Zapraszam na recenzję:)  Z góry przepraszam Was za jakość zdjęć, ale robione są telefonem. Niestety, padł mi aparat i nie wiem kiedy odzyska on swoją dawną formę :) 

PŁYN LAWENDOWY DO TWARZY DO CERY SUCHEJ, MIESZANEJ I ZMĘCZONEJ

Opis producenta: Głównym składnikiem płynu jest woda lawendowa oraz olejek lotny. W stosowaniu zewnętrznym poprawiają one ukrwienie i zaróżowienie skóry. Płyn doskonale odświeża i poprawia napięcie naskórka oraz nadaje zdrowy połysk.
Cena:13 ZŁ ZA 200 ML
Moja opinia: Płyn zamknięty jest w plastikowej przezroczystej butelce, dzięki której obserwujemy stopień zużycia produktu. Ale nie tylko- za sprawą przezroczystej buteleczki możemy podziwiać zachwycający, fioletowy kolor płynu. Etykieta prosta graficznie, nie przeładowana nadmiarem informacji- bardzo przyjemna dla oka. Butelka jest zwieńczona pompką, która bardzo ułatwia nam aplikację kosmetyku. Zapach oczywiście obłędny- lawenda w czystej postaci- szkoda tylko, że jego ten aromat długo na skórze się nie utrzymuje . Ten płyn uwielbiam stosować rano, zaraz po przebudzeniu. Dlaczego?A dlatego, że daje niezłego, energetycznego kopa i nawet filiżanka kawy nie rozbudza mnie tak dobrze, jak poranna dawka tej wody. Bardzo ładnie oczyszcza ona twarz z wytworzonego przez noc sebum, odświeża. Sprawia, że skóra z rana nie wygląda na zmęczoną. Bardzo ładnie poprawia i ujednolica koloryt skóry. Delikatnie ją matowi, zapobiegając błyszczeniu się strefy T i jednocześnie nie wysusza skóry na policzkach. Nie pozostawia na twarzy tłustej ani lepkiej powłoczki.
Woda ta jest idealna również do odświeżania twarzy w ciągu dnia. I uwaga! Toż to szok! PŁYN IDEALNIE NADAJE SIĘ DO ODŚWIEŻANIA MAKIJAŻU!!! Poważnie- na kontakcie z tym płynem makijaż dużo zyskuje.
I kolejny szok:) Jak większość z nas pewnie wie, lawenda posiada nie tylko właściwości relaksacyjne, ale również gojące i antybakteryjne. Nie dość, że po tym płynie moja skóra twarzy jest zrelaksowana, to jeszcze ma on zbawienny wpływ na wszelkie wypryski, krostki i krosteczki, które szybciej znikają, a ranki lepiej się goją.
Jeśli chodzi o wydajność- to ten płyn jest baaardzo wydajny. Pryskam się nim kilka razy dziennie, a zużycie jest minimalne.
Co tu dużo mówić- ta woda jest genialna pod każdym względem. Do tego jest w niskiej cenie- już sobie nie wyobrażam, żeby mogło jej zabraknąć w mojej łazience.
KREM PÓŁTŁUSTY TRADYCYJNY DO CERY MIESZANEJ I TŁUSTEJ
Opis producenta: W kremie zastosowano naturalne składniki o działaniu stymulującym i "ożywiającym" naskórek oraz koenzym Q10. Woda lawendowa, olejek lawendowy, wyciąg z lawendy pobudzają miejscowe ukrwienie. Wyciąg z żeń- szenia oraz koenzym Q10 "odmładzają" komórki, zwiększając ich zapotrzebowanie na tlen.mieszanina oleju winogronowego, z kiełków pszenicy, migdałowego oraz masło shea stanowią bogate źródło NNKT, fosfolipidów, lecytyn, witamin A,E i D. Polecany do cery zmęczonej, mieszanej, wymagającej dotlenienia i "ożywienia".
Cena: 12,5 za 50 ml
Moja opinia:
Zamknięty w plastikowym odkręcanym słoiczku, dzięki czemu łatwo się go nabiera i mamy pewność, że zużyjemy ten krem do końca. Krem pachnie mocno lawendowo, pięknie. Szkoda tylko, że zapach ten dość szybko się ulatnia. Kremik jest biały, konsystencja lekka, bardzo przyjemna. Ale ta lekka konsystencja niech Was nie zmyli. Krem jest naprawdę bardzo treściwy. Jeśli któraś z Was potrzebuje solidnego nawilżenia skóry twarzy to naprawdę polecam. Krem rozprowadza się bardzo dobrze na twarzy, dość szybko się wchłania, ale pozostawia na skórze ochronny film, ale skóra się po nim nie lepi. Ja stosuję go na noc, bo moja skóra świeci się po nim. Najważniejsze jest to- że krem bardzo porządnie nawilża, a przy tym nie zapycha porów i przy okazji zmniejsza ich widoczność. Stosuję go codziennie już od ponad miesiąca i widzę poprawę kondycji skóry. Przede wszystkim skóra na policzkach przestała się przesuszać. Zauważyłam, że skóra odrobinę mi się rozjaśniła i moje przebarwienia nie są już tak widoczne. A do tego krem ma zbawienny wpływ na moje naczynka koło nosa- ich widoczność wyraźnie się zmniejszyła!!!! Co jeszcze mogę o nim powiedzieć? Fajnie relaksuje zmęczoną po całym dniu skórę, twarz po dłuższym jego stosowaniu jest bardziej promienna, napięta i zdecydowanie bardziej nawilżona. Podobnie też jak woda lawendowa, bardzo dobrze wpływa na wszelkiego rodzaju wypryski. Krem nie zawiera parabenów, jest bardzo wydajny i w niskiej cenie. Polecam wszystkim zwolenniczkom porządnego nawilżania:)

A wy stosowałyście już te lub inne lawendowe kosmetyki? Jakie są Wasze wrażenia ?

niedziela, 5 października 2014

Szydełkowa serweta

Witajcie Kochani. Nie było mnie tu chyba ponad miesiąc. Niestety, brak mi czasu na wszystko, a na internet i blogowanie i tworzenie nowych prac tym bardziej. Mimo wszystko staram się wieczorami coś tam sobie "tworzyć", ale zajmuje to sporo czasu :) Dziś znalazłam chwilkę, więc pokażę Wam serwetę, jaką zrobiłam już ładny czas temu. Schemat otrzymałam od przesympatycznej pani Irenki http://kazmierskai.blogspot.com/.  Dziękuje ślicznie raz jeszcze:)
  Serweta jest dość spora, w sam raz na moja komodę :) Dziergałam szydełkiem 1,5.  Zdjęcie, no cóż -wybaczcie jego jakość, ale robione było telefonem :)
 Pozdrawiam Was kochani bardzo serdecznie i życzę miłej niedzieli :)